Rozważania o frytkach i rozlany koktail

Długie, abstrakcyjne rozmyślania o właśnie jedzonych frytkach i sposobach walki z komarami, a na koniec oblanie się napojem w wyniku roztargnienia – mogłoby to być zabawne, gdyby nie fakt, że dzieje się za kierownicą. 

Kampania "Thoughts" ("Myśli") została zrealizowana dla New Zealand Transport Agency, działającej na rzecz polepszenia i usprawnienia na wielu polach tamtejszego transportu. Akcja rozpoczęta została w lutym 2016. Do tej pory można obejrzeć 3 różne wersje tego samego spotu: jedną bez lektora oraz dwie pozostałe, w których lektorami są znani nowozelandzcy komicy i aktorzy – Josh Thomson oraz Cori Gonzales Marcuer. Kampania jest rozłożona w czasie i by budziła zainteresowanie przez cały ten czas , jej twórcy zaangażowali w nią inne publiczne osoby, z których każda nagra swoje "Myśli".

A tytułowe myśli są właśnie tym, co nie pozwala bohaterowi spotu skupić się podczas prowadzenia samochodu. Jest on pod wpływem narkotyków i dlatego nie jest w stanie skoncentrować się na drodze i doprowadza do wypadku. Spot nie jest brutalny, w wyniku stłuczki jej uczestnicy zostają "jedynie" zabawnie opryskani truskawkowym napojem, ale ich wyraz twarzy wskazuje, że zdają sobie sprawę z tego, że mogło to się skończyć dużo gorzej.

Przekaz tej kampanii nie jest ostry ani oskarżycielski, bardziej ma za zadanie pobudzić świadomość i skłonić do refleksji. Jej nadawcy zwracają uwagę, że o ile prowadzenie po alkoholu od dawna wszystkim kojarzy się źle, o tyle bardzo wielu ludzi nie widzi nic złego w prowadzaniu auta pod wpływem marihuany i robi to, nie myśląc, że robi coś niebezpiecznego dla siebie i innych. Spot skierowany jest głównie do młodych użytkowników tego właśnie narkotyku. Twórcy nie posługują się brutalnymi formami wyrazu a spot momentami może nawet śmieszyć właśnie po to, żeby dotrzeć do szerokiego grona odbiorców, zasiać niepokój i wątpliwość w kierowcach, którym zdarza się jeździć po paleniu i którzy mogą się utożsamić z jego bohaterami. Docelowo nadawcy chcą  zmienić nawyki drogowe, a nie straszyć. Podstawową informacją, którą niesie spot jest to, że choć z pozoru kierowca pod wpływem marihuany jedzie i zachowuje się w granicach normy, to jego reakcje są poważnie opóźnione. "

W bezpiecznym systemie nikt nie załuguje na to, żeby zginąc bądź zostać poważnie rannym poniważ popełnił błąd. Aby stworzyć taki system , trzeba mieć świadomość, że ludzie są podatni na pokusy oraz, że wszyscy popełniamy błędy – komentuje NZTA na swojej stronie internetowej.

Milena Molęda