Oplątani dymkiem marketingu

Zaplątani w gęste sidła, wiją się i szarpią, ale bezskutecznie. Młodym osobom trudno jest wyjść z nałogu i trudno uwolnić się od zachęt przemysłu tytoniowego, co pokazywała antynikotynowa kampania pt. „Tobacco-free youth” (Młodość wolna od tytoniu) zorganizowana z okazji Światowego Dnia Bez Papierosa przez Światową Organizację Zdrowia.

Większość ludzi zaczyna palić papierosy w wieku ok.18 lat, a prawie jedna czwarta już w wieku lat 10. Radząc sobie z trudnościami i szukając miejsca w grupie rówieśników, dziewczyny i chłopcy sięgają po papierosy. Nie wiedzą jeszcze, że ten krok może ich kosztować zdrowie, a nawet życie.

Aby przemysł nikotynowy kwitł i się rozwijał konieczny jest systematyczny dopływ „świeżej krwi” czyli młodych konsumentów papierosów. Im szybciej młodzi ludzie zaczynają eksperymentować z tytoniem, tym większe prawdopodobieństwo, że już nigdy z nim nie skończą. Dlatego kampanie reklamowe gigantów tytoniowych skierowane są głównie do młodszej części społeczeństwa. W reklamach, w zawoalowany sposób papierosy utożsamia się z takimi wartościami jak urok osobisty, szacunek otoczenia czy seksapil. Palenie, jak wiadomo, nie ma jednak nic wspólnego z wyżej wymienionymi walorami, a nawet wprost przeciwnie. Tymczasem koncerny tytoniowe reklamują swoje produkty w filmach, w internecie, podczas wydarzeń sportowych czy na koncertach. Gęsta sieć reklamy owija się wokół młodych ludzi, coraz bardziej krępując ich ruchy. Twórcy kampanii wzywają młodych: „Break the tobacco marketing net” (Przerwij sieć marketingu tytoniowego).

Światowa Organizacja Zdrowia prowadzi kampanie antynikotynowe już od roku 1988. Jednym z celów jest wprowadzenie całkowitego zakazu kampanii reklamowych promujących produkty tytoniowe i palenie papierosów. Ogólnoświatowe badania wskazują, że konsumpcja tytoniu jest niższa o 16% w krajach, gdzie został wprowadzony zakaz reklamy produktów tytoniowych.
Marcin Ratajczyk