„Seksualność, antykoncepcja, aborcja: prawo, mój wybór, nasza wolność” to hasło kampanii edukacyjnej dotyczącej planowania rodziny w regionie Île-de-France – największej aglomeracji we Francji (m.in. Paryż). To pierwsza kampania społeczna organizowana przez ten region. 27 stycznia rozwieszono 600 plakatów na stacjach kolejowych oraz 170 w metrze. Przekaz zachęca Francuzów i Francuzki do kontaktu z telefonicznym centrum planowania rodziny. Pod wybranym numerem mogą oni usłyszeć odpowiedzi na wszelkie pytania dotyczące antykoncepcji, aborcji, a także ogólnie seksualności.
Organizatorzy twierdzą, że taka kampania jest potrzebna, bo mimo że we Francji od ponad 30 lat aborcje są legalne, dostęp do nich jest nadal trudny, choćby z powodów infrastrukturalnych, a uprzedzenia społeczne są widoczne i słyszalne.
Francine Bavay z rady regionu tłumaczy na łamach sobotniego dziennika "Le Figaro", że liczba klinik dokonujących aborcji w Ile-de-France ostatnio bardzo spadła i że czas oczekiwania na zabieg jest zbyt długi – ok. 3 tygodni. To powoduje, że niektóre kobiety nie mieszczą się w wyznaczonym przez prawo terminie dopuszczalności aborcji, której można dokonać do 12. tygodnia.
Według jednej z organizacji planowania rodziny 3 do 5 tys. kobiet wyjeżdża co roku za granicę, by tam poddać się zabiegowi. We Francji przeprowadzanych jest 220 tys. aborcji rocznie, z czego jedna czwarta właśnie w regionie Ile-de-France.
Plakaty oburzyły jednak wielu, szczególnie że przygotowano je za publiczne pieniądze (300 tys. euro). „Po raz pierwszy w ogłoszeniu otwarcie chwali się aborcję (…). Nie tylko wizualnie połączone są ze sobą słowa «aborcja » i «antykoncepcja », co powoduje że odbiorcy mogą nie zrozumieć, iż to dwie inne rzeczywistości. W dodatku milczy się o kluczowej sprawie pomocy kobietom w ciąży w trudnej sytuacji i cierpieniach, jakie przerwanie ciąży wywołuje u wielu kobiet” – oświadczyli członkowie Stowarzyszenia na rzecz Prawa do Życia.
Do krytyki dołączyli się politycy skrajnej prawicy. "W momencie gdy fakt, że kraj wykrwawia się demokratycznie, maskuje tylko coraz bardziej niekontrolowana imigracja, tego typu promocja [aborcji] jest niczym innym jak nieprzyzwoitym nawoływaniem do zbiorowego samobójstwa" – stwierdził Bruno Gollnisch – jeden z przywódców antyimigracyjnego Frontu Narodowego
Rozpoczęcie kampanii zbiegło się z dorocznym marszem przeciw aborcji, który od 3 lat organizują organizacje dążące do zmiany prawa dopuszczającego przerywanie ciąży. Uczestniczyło w nim kilka tysięcy osób.
Kościół katolicki i współpracujące z nim organizacje poczuły się ostatnio silniejsze, bo prezydent Nicolas Sarkozy wbrew francuskiej tradycji laickości często odnosi się w swych wypowiedziach do wartości religijnych.
Île-de-France od 2006 roku z jednej strony stara się informować swoich mieszkańców o antykoncepcji i o prawie do aborcji, a z drugiej wspiera powstawanie centrów planowania rodziny i zachęca mieszkańców do kontaktu z nimi.
Źr: Gazeta Wyborcza
nazwa kategorii: Kreacje / printy
CZYTAJ TEŻ:
-
21.11.2024
Gwiazdka dla bezdomniaków
-
10.11.2024
MAMY czas na zdrowie?
-
06.11.2024
Nie miej tego w d*pie
-
05.11.2024
Faceci nie chcą kwiatów
-
04.11.2024
Nie chcesz trafić do tego dołka
-
31.10.2024
Poszły z dymem