Dobro sprzedaje dobra, czyli korporacyjne reklamy społeczne
Sieć fast food przeciwko przemysłowej hodowli
Przejmująca, czy już traumatyczna? Piękny CSR, czy wyłącznie cyniczny marketing? Animacja promująca aplikację amerykańskiej sieci fast food Chipotle wzbudziła kontrowersje i sprowokowała do zadania pytań. Jedno jest pewne – takich problemów można szczerze życzyć każdemu z tej branży. Bohaterem animowanego spotu jest strach na wróble, który zamieszkuje świat zdominowany przez dużego i zmechanizowanego producenta mięsa stosującego pełen wachlarz najgorszych praktyk. Wstrzykuje hormony, hoduje zwierzęta stłoczone na ekstremalnie małej powierzchni, dodaje chemię do pasz etc. Tego dnia narastający w nim sprzeciw zapoczątkowuje jego samotną walkę o zdrowszą i bardziej etyczną żywność – zakłada własną farmę, a zebrane plony sprzedaje w formie dań meksykańskich na ulicznym standzie. Publikując spot „The Scarecrow” (Strach na wróble) koncern zajął twarde stanowisko w sprawie przemysłowej hodowli zwierząt – powszechnego elementu łańcucha dostaw największych sieci fast food. Miał do tego pełne prawo – firma szczyci się tym, że mięso pozyskiwane jest z tradycyjnych hodowli, na których nie stosuje się antybiotyków, a zwierzęta mogą korzystać z wolnego wybiegu. Jej prezes podpisał natomiast deklarację, w której zobowiązał się do wyeliminowania roślin genetycznie zmodyfikowanych w całym łańcuchu dostaw.
Więcej: Tutaj
CZYTAJ TEŻ:
-
19.04.2024
Kto dogoni psa? Nikt
-
19.04.2024
Nic się nie stałooooo!
-
17.04.2024
Najlepszy przyjaciel sadysty
-
17.04.2024
Gotujemy się na dobre
-
16.04.2024
Wykonane przez nas
-
12.04.2024
Zabójcze trendy